PRZEGRANA W RZECZYCY

PRZEGRANA W RZECZYCY

ZRYW RZECZYCA : LECH SULECHÓW 4 : 2 (2 : 0) 

Rzeczyca, 15 sierpnia 2018 r., godz. 17:00

Bramki:

  • 1-0 Wojciech Szczepanek 13'
  • 2-0 Wojciech Szczepanek 25'
  • 3-0 Sebastian Bartkowiak 65'
  • 3-1 Damian Strzałkowski 75'(k)
  • 3-2 Dawid Leoszko 79'
  • 4-2 Sebastian Bartkowiak 86’

Żółte kartki: Dawid Ziółkowski, Daniel Sokoliński, Damian Liczbański – Łukasz Machlik, Damian Galanty.

ZRYW: 74. Maksimilian Hoffman – 5. Wojciech Krzywicki, 7. Daniel Rosiński, 8.Wojciech Szczepanek, 9. Sebastian Bartkowiak, 11. Maciej Kozłowski (65’ 18.Daniel Pisarski), 13. Dawid Ziółkowski, 14. Kamil Ratajczak(72’ 6. Marcin Szwaracki), 16. Karol Wasilewski, 17. Damian Liczbański, 91. Daniel Sokoliński. Trener: Cezary Janas.

LECH: 1. Piotr Siwicki – 14. Bartosz Heyduk (60’ 9. Patryk Dmitrzak), 4. Filip Ratajczak, 19. Łukasz Machlik, 15. Adam Woźniak, 13. Ivan Fandaliuk, 8. Dawid Leoszko, 7. Damian Strzałkowski, 16. Łukasz Sołtys, 6. Damian Galanty(70’ 17. Patryk Przychodzki), 10. Maciej Nowakowski (46’ 18. Marek Szczepaniak). Trener: Dariusz Kurzawa.

Sędziowie: Przemysław Sokołowski oraz Krzysztof Brzeskot i Wojciech Stryjek.

Drużyna Lecha przystępowała do meczu w Rzeczycy bez czterech zawodników, którzy grali w zwycięskim meczu z Budowlanymi (z różnych powodów zabrakło: Hauke, Prządki, Lubieńca i Szpyndy). W bramce zadebiutował Piotr Siwicki a w polu Damian Galanty (obaj pozyskani z Sokoła Kalsk). Mecz rozpoczął się od naporu gospodarzy co zakończyło się szybko straconymi bramkami. Pierwszą tracimy po rzucie wolnym w 13 minucie, drugą po składnej akcji zawodników Zrywu i precyzyjnym strzale 25 minucie. W pierwszej części brak nam jest „mocy w ataku”. W drugiej części Lech próbuje naciskać rywala. Sygnałem do boju jest obroniony rzut karny przez naszego młodego bramkarza. Niestety pomimo naporu Sulechowian bardziej doświadczona drużyna gospodarzy zdobywa kolejną bramkę po kontrze. Nasi zawodnicy nie poddają się i spychają rywali do obrony. Efektem są dwie bramki: po faulu w polu karnym na Ivanie Fandaliuku jedenastkę wykorzystuje Damian Strzałkowski. Po czterech minutach ze skrzydła dośrodkowuje Woźniak i doskonałe uderzenie głową Dawida Leoszko i jest 3:2. Niestety pomimo naporu, po błędzie jednego z obrońców tracimy kolejną bramkę. W końcówce marnujemy stu procentową sytuację i przegrywamy 2:4. Trener Kurzawa po meczu stwierdził „zabrakło nam „mocy” w ofensywie”.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości