Pechowy remis…

Drużyna Lecha Sulechów niestety nie zdołała dopisać do swojego konta kolejnych trzech punktów w tabeli, choć było ku temu naprawdę blisko. W niedzielne popołudnie nasza drużyna pechowo zremisowała na boisku w Zbąszynku 1-1 z ekipą Sokoła Dąbrówki Wielkopolskiej.

Mecz od początku był dość wyrównany, żadna z drużyn nie potrafiła uzyskać przewagi, a co za tym idzie zdobyć bramki. Bardzo blisko tej sztuki był w 25 min. Krzysztof Hauke, który po ładnym dośrodkowaniu Karola Mikołajczuka strzelił głową wprost w spojenie słupka z poprzeczką. Drużyna gospodarzy również miała swoją okazję w pierwszej połowie, jednak świetną interwencją popisał się wówczas bramkarz naszego zespołu. Do przerwy wynik 0-0. Początek drugiej połowy to szybsze ataki Lecha, który chciał za wszelką cenę zdobyć bramkę, jednak wciąż zawodziła skuteczność. Przełamanie nastąpiło dopiero w 60 minucie, kiedy to po rzucie rożnym wykonywanym przez Damiana Strzałkowskiego bramkę strzałem głową zdobył Łukasz Machlik. Końcówka drugiej połowy to przejęcie inicjatywy przez gospodarzy, którzy chcieli doprowadzić do wyrównania. Nasz zespół mądrą grą w defensywie, raz za razem skutecznie rozmontowywał kolejne akcje Sokoła. Gdy wydawało się, że już nic złego nie może nam się przytrafić. W środkowej strefie boiska sędzia odgwizduje przypadkową rękę naszego zawodnika. Do piłki podchodzi gracz gości, strzela w środek bramki, niestety nasz bramkarz “wypluwa” piłkę przed siebie i wobec dobitki był już bezsilny. To co wydawało się niemożliwe, stało się w 92 minucie spotkania. Niestety tracimy punkty przez gapiostwo, a mecze gra się do ostatniego gwizdka sędziego. Na pewno musimy wyciągnąć wnioski z tego spotkania i jeszcze nie raz udowodnimy swoją grą, że zasługujemy na utrzymanie w lidze.